23 lut 2019

TYDZIEŃ W NORWEGII 2019

God Dag! Jeg heter Natalia!
Kraje skandynawskie...mmm...zaskakują swoją architekturą, ludźmi oraz jedzeniem.
Pewnego dnia w zimne grudniowe popołudnie poszłam ze znajomymi na jedzenie do jednej knajpki w Lubinie. Najedliśmy się do syta, a przy tym rozmawialiśmy o planach na najbliższą przyszłość. Znienacka padła propozycja - Natalia przyleć do Nas w następnym miesiącu - do Norwegii!
Na chwilę przestałam jeść, a po chwili padła odpowiedź - DOBRA! Kupujemy bilety! Weszliśmy na stronę Rynair'a i chcąc nie chcąc nie było innego wyjścia, gdy spojrzeliśmy na znakomita promocję lotu. Wróciliśmy w ten sam dzień do domu, usiedliśmy przed laptopem i zabukowaliśmy miejsca w samolocie. Jeden bilet tylko dla mnie. Albo jesteście tak bardzo szaleni jak ja i zrobilibyście to samo - albo ja jestem po prostu nienormalna. Nadszedł dzień wylotu, mama zawiozła mnie na lotnisko i pierwszy raz poczułam się odpowiedzialną osobą, która trzyma w ręku paszport i musi ogarnąć swoje miejsca w Polsce, ale także w obcym kraju. Jak zwykle długie czekanie po odprawie, aczkolwiek zdziwiona byłam, że nie było żadnego opóźnienia. Siedziałam z nogami podpartymi o walizkę, za każdym razem czując się jak przestępca, gdy jeden z ochroniarzy co jakiś czas na mnie zerkał. W kolejce do samolotu poznałam fajną rodzinkę i 7latkę, która urodziła się w Polsce, a śmiga po norwesku, jak nie jeden norweg - wow! Podziwiam i szanuję, że wykorzystała szansę mieszkania za granicą. Wylądowałam. Przeżyłam. Wsiadłam do auta, które przyjechało po mnie na lotnisko i przez dwie następne godziny rozkoszowałam się widokami gór, przykrytych białą pierzyną i masą drzew oraz domków zrobionych z drewna. Po prostu się zakochałam.

Co mnie zaskoczyło w Norwegii?
Jest tu cała lista rzeczy, na które robiłam wielkie oczy, gdy to widziałam lub się o tym dowiadywałam. Mnóstwo polaków. W pewnym momencie czułam się jak w Zakopanem, a nie jak w Oslo. W sklepach, na ulicy, na ławkach, w biurach - wszędzie polacy. Ciekawostka - pierwszą największą populacją w Norwegii są norwedzy - drugą największą? - polacy. Dlatego, jeżeli ktoś żyje tam na stałe i zatęskni za językiem polskim to zapraszam do obojętnie jakiej knajpki, restauracji, baru. Auta elektryczne. Chyba nie widziałam auta, które nie jest elektryczne, dlatego poszłam do salonu samochodowego 'Tesla', aby sprawdzić, jak to wygląda pod maską - coś pięknego. Jest to dla nich tak rozwinięta dziedzina życia, że polakom jak narazie dużo brakuje, aby stworzyć taki system, aczkolwiek myślę, że to kwestia czasu. Auta można podładować wszędzie - pod McDonald'em lub nawet w parkomacie na ulicy. Wszędzie jest dostęp do prądu. Bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło. Automat. 90% mieszkańców Norwegii jeździ na automatycznej skrzyni biegów i szanują zachód za to, że umieją obsługiwać biegi w aucie. Rozbawiło mnie to. Fakt, automat jest o wiele wygodniejszy, ale chyba stworzony dla bardziej leniwych ludzi. Ceny. Jest drogo. Nie mówię tu o ludziach, którzy zarabiają w Norwegii i tym samym wydają tam pieniądze, ale dla człowieka, który tam leci. Wzięłam dodatkowo więcej pieniędzy, a i tak na styk się zmieściłam. Dla osób, które jeszcze chcą wynająć hotel lub jeść na mieście dzień w dzień - polecam ostro zaoszczędzić. Przykładowo - wyjście do knajpki w mieście - burger z frytkami + przystawka (naprawdę smaczne i warte spróbowania) 100 koron norweskich. Można sobie przeliczyć z aktualnym kursem waluty norweskiej. Tak na koniec, ale to chyba można zauważyć ogólnie w stolicach Państw, lub w naprawdę wielkich miastach, że każdy może obracać się, w jakiej kulturze tylko chce. Na ulicach jest mnóstwo straganów z żywnością sprowadzaną z Nigerii lub Indii. Po jednej stronie można kupić kolorowe sari zdobione złotymi niciami, a po drugiej stronie można zajść do salonu fryzjerskiego, gdzie można sobie zapleść warkoczyki od samego czubka głowy po długość jaka nam się marzy(niekoniecznie na swoich włosach) a przy tym jeść plantaty popijając je herbatą z mlekiem. To właśnie lubię. Różnorodność. Jedziecie i nie wiecie co was czeka, lub jakich ludzi spotkacie, bo wszystko jest inne.

Masz jakieś pytania dotyczące wyjazdu lub innych kwestii? Napisz do mnie na e-maila: a.cieslaknatalia@gmail.com

Zdjęcia wykonane dzięki wspaniałym fotografom firmy SMATATA - facebook